Turcja 2010

„Godzina 5-ta, minut 30…” – właśnie wtedy, 16-tego września w pełnym składzie wyruszyliśmy w podróż. Mijały kolejne godziny, a my mijaliśmy kolejne granice: Słowacką, Węgierską, Serbską, Bułgarską oraz Turecką.
Po noclegu w Gelibolu dostaliśmy się promem – przez cieśninę Dardanele – na kontynent azjatycki. Tam podziwialiśmy Troję oraz Pergamon.

Kolejne dwa dni spędziliśmy w Didim, malowniczym, nadmorskim miasteczku. Skąpani w promieniach słońca, odprężeni odpoczywaliśmy na plaży. Wieczorami spacerowaliśmy między sklepikami, straganami i restauracyjnymi ogródkami. Co tu dużo mówić – szum morza, blask księżyca oraz bezchmurne, gwiaździste niebo wprawiały w odpowiedni nastrój, który potęgowała wielka sympatia Turków w stosunku do polskiego narodu – zwłaszcza płci pięknej.

Następny dzień to Seleck – ruiny bazyliki św. Jana, Efez oraz Meryem Ane – Sanktuarium Domku Matki Bożej. Antyczne zabytki widziane na żywo są znacznie atrakcyjniejsze niż te w albumach czy podręcznikach. Teatr, odeon, agora, biblioteka Celsusa, świątynia Hadriana, fontanna Trajana – to tylko wybrane punkty programu zwiedzania. Siódmy dzień to dalszy ciąg niezapomnianych wrażeń. Mowa tu o Pamukkale oraz Hierapolis. Cudowne, niewyobrażalnie piękne, śnieżnobiałe tarasy wprawiają w zachwyt. Pobliskie ruiny otoczone zielenią i wszystkie inne egzotyczne stworzonka pozwalają oddać się rajskim fantazjom.

Ostatnim etapem wycieczki okazał się być Stambuł. Największe i chyba najbardziej zatłoczone miasto Turcji. Spacer tamtejszą ulicą to nie lada wyzwanie. Trudno przyzwyczaić się do ciągłych klaksonów oraz drogowych kolizji. Oprócz miejskiej organizacji oglądaliśmy fascynujące budowle m.in. Błękitny Meczet i pałac Tokapi, Meczet Sulejmana Wspaniałego. Stambuł zachwyca zarówno za dnia, jak i w nocy.

Sądzę, że każdy z uczestników miło będzie wspominał ten wyjazd. Na długo pozostaną w pamięci dialogi z Turkami: „Normal price 25 lira, but for my friends 20 lira.”, wszędzie słyszane: „Jak się masz?” czy „Dzień dobry!” (mówione również wieczorem).

Szybko zleciało, teraz Turcja to tylko wspomnienie i te kilkadziesiąt zdjęć…

Katarzyna Gabło

« z 2 »
Skip to content